Czy dach zgnije pod pianką poliuretanową?

Przeglądając różne opinie na temat izolacji poddaszy na popularnych forach internetowych czy serwisach społecznościowych możemy spotkać się z opinią o tym, że dach zgnije pod pianką poliuretanową, o tym, że taka pianka sprawia, że dach nie jest w stanie oddychać a cała wilgoć z wnętrza skumuluje się w połaci dachu. Niestety tego typu opinie wygłaszane są nie tylko przez nieświadomych wykonawców, którzy swoje tezy opierają na plotkach i określeniach "bo tak mi powiedzieli", ale zdarza się, że tego typu poglądy prezentują osoby zawodowo zajmujące się wykonywaniem zabudowy poddaszy.

Do napisania artykuły "zachęcił" mnie inny artykuł dotyczący membran dachowych. Ekspert zajmujący się projektowaniem dachów z przykrością stwierdził, że poziom wiedzy dekarzy na temat kierunków dyfuzji pary wodnej nie jest najlepszy, ale oczywiście usprawiedliwił ich od razu, gdyż "aby zostać dekarzem, nie musieli kończyć specjalistycznych kierunków studiów, ani nawet specjalistycznych kursów".

Jednak to wszystko sprawia, że poziom wiedzy wykonawców nie jest najlepszy - podobnie rzecz się ma w przypadku firm wykonujących izolacje natryskowe. Tutaj również mamy zjawisko papugowania i powtarzania teorii, które nie dają się obronić w toku dyskusji. Dodatkowym grzechem jest również to, że wielu fachowców patrzy na problem tylko przez pryzmat swojej dziedziny i tak oto dekarz myśli tylko o dachu tak jakby to on był odpowiedzialny w budynku za wszystko, a fachowiec od zabudowy, który często z konieczności układa również izolacje z wełny twierdzi, że to jego izolacja odpowiada za wentylacje w budynku ..... i bez zastanowienia montuje folie paroszczelną.

Na ten temat paroprzepuszczalności pianki zapisałem już kilka artykułów, ale widzę, że temat nie jest wyczerpany do końca i znając specyfikę gazów i zmienne kierunki dyfuzji pary wodnej zawsze pojawi się jakieś "ale" i ktoś kto wątpi w naukową wiedzę, przyjmując jednocześnie za pewnik to co powiedział Pan Majster, który wykonuje zabudowę poddasza, a swoją teorię opiera na tym co usłyszał w hurtowni budowlanej.

Czego w wyraźny sposób nie napisałem wcześniej, a powinno być powiedziane dobitnie to fakt, iż za wentylacje budynku, wszystkie przegrody budowlane odpowiadają w zakresie od 1% do 3%. Przegrody budowlane nie służą do wentylacji i odprowadzania pary wodnej z pomieszczeń o czym świadczy chociażby fakt stosowania folii paroszczelnej. Produkcja pary wodnej w pomieszczeniach jest rzeczą normalną. Człowiek korzystając z wody tworzy parę wodną, a nawet sam fakt oddychania sprawia, że do powietrza trafia pewna ilość pary wodnej. Należy przyjmować, że 4-osobowa rodzina jest w stanie "wyprodukować" parę wodną na poziomie od 300 g/h do nawet 450 g/h. Gdyby nawet przyjąć, że każda z przegród budowlanych (ściany i poddasza) byłaby bardzo paroprzepuszczalna (dyfuzja na poziomie μ = 5) to ich powierzchnia musiałaby wynosić od 1200 m2 do 1800 m2, aby odprowadzić wilgoć na zewnątrz. Trzeba więc powiedzieć jednoznacznie, że wentylacja pomieszczeń jest sprawą obowiązkową, niezależnie od tego jaki materiał zostanie zastosowany do ocieplenia poddasza i ścian. Kolejną rzeczą jest również to, że dyfuzja na poziomie μ = 5 jest w praktyce nieosiągalna dla całej przegrody biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z tynkiem, zabudową G-K czy folią paroszczelną. Teraz już wiemy, że dach nie jest odpowiedzialny za odprowadzania pary wodnej z pomieszczenia.

Kolejną sprawą jest kierunek dyfuzji pary wodnej. Błędnie przyjmuje się, że jest to zawsze jeden kierunek - tak rozumie to wiele osób, twierdząc, że wilgoć zawsze kierowana jest z wnętrza do zewnątrz. Tymczasem wiemy przecież, że na kierunek dyfuzji pary wodnej ma wpływ temperatura po dwóch stronach przegrody, różnica ciśnień powietrza, a także stopień nasycenia. Niektórzy również dokonują dużego uproszczenia twierdząc, że latem kierunek dyfuzji jest przeciwny do kierunku dyfuzji zimą. A jaka jest rzeczywistość? Otóż kierunek dyfuzji pary wodnej w pokryciu dachu zmieniać się może co chwile, z godziny na godzinę, z dnia na dzień. Dlaczego tak się dzieje? Nie jest tajemnicą, że ciemny dach, nawet w zimową porę, gdzie temperatura powietrza wynosi - 10 stopni Celsjusza może nagrzać się i nagrzewa się nawet do + 60 stopni Celsjusza, a okresowo nawet więcej. Jeżeli przeanalizujemy różnice nasycenia parą wodną to częściej będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której na zewnątrz jest o wiele wyższe nasycenie niż nasycenie wewnątrz pomieszczenia. Tak więc każdy dach będzie zachowywał się inaczej a będzie to uzależnione od pory dnia, nachylenia, koloru, kierunku północ-południe itd.

Proszę teraz, w obliczu tych wszystkich informacji popatrzeć na funkcjonowanie szczeliny wentylacyjnej, którą obowiązkowo należy zastosować przy ociepleniu poddasza wełną mineralną. Jak ona działa w sytuacji kiedy dyfuzja kierowana jest z zewnątrz do pomieszczeń? Czy obecność szczeliny wentylacyjnej, chociaż jest koniecznością ze względu na brak oporu dyfuzyjnego samej wełny, to w pewnych okresach nie doprowadza do zwiększenia wilgotności w samej przegrodzie? Przypominam, że po drugiej stronie mamy folię paroszczelną czyli większość tej pary zatrzymuje się w tym punkcie.

Przy piance poliuretanowej możemy mieć spokojną głowę w tej sprawie. Opór dyfuzyjny (niewielki, ale jednak jest) oraz fakt nieprzewiewności, która ma wpływ na kształtowanie się różnicy ciśnień, nie powoduje niekorzystnego zjawiska, które można by nazywać zwiększeniem nasycenia pary wodnej w samej izolacji. To również ma wpływ na tzw. punk rosy, o którym napiszemy w oddzielnym artykule.

Zapraszamy do skorzystania z naszych usług. Jeżeli mają Państwo jakiekolwiek wątpliwości na temat ocieplenia poddasza pianką - zapraszamy do kontaktu. Warto wiedzieć, że ocieplenie poddasza pianką PUR nie musi być droższe od kosztów wykonania izolacji wełną mineralną. Polecam: Ocieplanie pianką cena.